Pożyczki „Koniczynka” – wielki finał! Sprawy w sądach.
Tytułem wstępu
Dla przypomnienia. Swego czasu GetBack S.A. wykreował sobie fantastyczny pomysł na biznes. Otóż masowo zaczął „udzielać” rzekomym dłużnikom tak zwaną pożyczkę Koniczynka. Była to tak zwana pożyczka „oddłużeniową”. Pisaliśmy i ostrzegaliśmy przed tym tutaj oraz tutaj. Nas oczywiście nikt wówczas nie słuchał. W tym ówczesny Rzecznik Finansowy i organy ścigania. No bo jak! Wszystko przecież legalnie i w trosce o dłużnika. W skrócie: wałek polegał na tym, że z wątpliwego i najczęściej przedawnionego długu generowano – często bez zgody dłużnika – zupełnie nowy dług. Świeżutki i pachnący.
Trzy lata spokoju
Zgodnie z naszymi przewidywaniami sprawa „przycichła”, w międzyczasie wybuchła afera związana z GetBack S.A., niektóre media coś tam na temat pożyczki Koniczynka przebąknęły na przykład: Jak oszukiwał GetBack, ale jakoś szału nie było. Któż tam by się pochylał nad jakimiś dziwnymi umowami i bąkaniem jakiejś tam kancelarii antywindykacyjnej? I tak sobie wszyscy grzecznie czekali aż tu nagle
Grom z jasnego nieba
Korzystając z nowelizacji ustawy, która dla wielu wierzycieli była zbawieniem, bo w istocie wydłużyła często o rok trzyletni termin przedawnienia, tuż przed końcem 2020 roku Neum Pretium sp. z o.o. albo nabywcy tych rzekomych wierzytelności zaczęli składać masowo pozwy o zapłatę. Wszyscy reprezentowani – no jakby inaczej – przez GetBack S.A.
Co robić?
Zachęcamy nie pozostawiać sprawy samej sobie. Sądy z tego co widzimy na razie niechętnie wydają na to nakazy zapłaty, ale odpowiedzieć na pozew trzeba. Zatem czym prędzej do prawnika od antywidndykacji. Albo do nas, albo też – jeśli bezpłatna pomoc prawna jest za droga – do dowolnej innej kancelarii. W każdym razie nie zostawiajcie spraw bez reackcji. Trzeba ostatecznie projektowi pod tytułem pożyczka Koniczynka ukręcić łeb.
Pamiętaj!
Zanim z kimkolwiek porozmawiasz, czy podpiszesz jakąkolwiek ugodę, skontaktuj się z nami
Pozwól sobie pomóc, wypełnij formularz
ponieważ
„…nie każda sytuacja, która wydaje się beznadziejna, jest nią w rzeczywistości…” Wyrok SN z dnia 3 lutego 1986 I KR 446/86