Magiczne sztuczki windykacji
Magiczne sztuczki windykacji.
Od razu zaznaczam że tekst nie jest naszego autorstwa, został znaleziony w odmętach sieci. Autor nieznany podpisany jako „psychologia długu”
Dla wszystkich mających do czynienia z pewną wrocławską kancelarią windykacyjną która na swojej stronie informuje: „Doskonale znamy specyfikę negocjacji z niesolidnym kontrahentem”, podajemy zestaw trików jakie stosują ich konsultanci w rozmowach telefonicznych prowadzonych – jak to się określa – „w postępowaniu polubownym z dłużnikiem”
1. „na wywołanie zmieszania i wstydu”
„Nasz negocjator terenowy właśnie przysłał Nam raport, rozmawiał z Pani sąsiadami i okazuje się, że tam dużo firm Pani szuka za długi i sąsiedzi mówią że ciągle ktoś przychodzi i rozpytuje. W raporcie mamy też informację, że kilka razy szukał Pani też dzielnicowy.”
2. „na złą opinię w miejscu pracy”
„Nasz negocjator był także w Pani firmie. Niezła opinię na Pani temat mają pracownicy – to też mamy w naszym raporcie od negocjatora terenowego.”
3. „na moc raportu”
„Raport oczywiście wysyłamy do komornika bo tam jest dużo informacji o jakie Nas prosił i na tej podstawie będzie już musiał dokonać zajęcia na Pani pensji.”
4. „na budowanie atmosfery strachu”
„Nie wiem czy Pani sobie zdaje sprawę w jak poważnej sytuacji się Pani znajduje. Różne sprawy prowadzimy ale w takiej sytuacji jak Pani to niewiele osób się znajduje.”
5. „na moc słowa – sąd”
„Mam już przygotowane dokumenty do złożenia w sądzie (tu koniecznie podają nazwę ulicy) i za chwilę przyjdzie dzielnicowy aby doprowadzić Panią na rozprawę.”
6. „trik mówienia po nazwisku”
„Pani Iksińska pani chyba nie wie o jak poważnej kwocie mówimy. Ja na pani miejscu bym się naprawdę poważnie zastanowiła pani Iksińska.”
7. „na eksperta prawa i moc opinii”
„Mam przed sobą opinie prawne o Pani sytuacji i konsultowałem to z wieloma prawnikami tak że doskonale wiem w jak trudnej sytuacji Pani się znajduje. Powiem szczerze, że nie widzę tu w zasadzie żadnego wyjścia ale jeśli dziś wpłaci Pani kwotę…….może uda mi się znaleźć jakieś rozwiązanie.”
Osobiście nam się podoba „doprowadzenie na rozprawę” A wam?