Nakaz zapłaty a pobyt za granicą
Nakaz zapłaty a pobyt za granicą
Wiele osób z naszego kraju swego czasu wyemigrowało. Różne były przyczyny tego stanu rzeczy, ale często były to przesłanki głównie ekonomiczne. Teraz – po latach – wielu z tych emigrantów zastanawia się co czeka ich w kraju, jeżeli zechcą powrócić na stałe, lub chociaż odwiedzić znajomych czy też rodzinę. Część z nich wie bowiem że pozostawiła za sobą sprawy finansowe (kredyty) nie zamknięte do końca. Są też tacy którzy nie mają pojęcia że ktokolwiek ich ściga. Chociażby z powodów opisanych przez nas w tym miejscu. I często powstaje właśnie pytanie, często wpisywane w wyszukiwarkę: nakaz zapłaty a pobyt za granicą. Co z tym zatem dalej?
Czy za długi można pójść do więzienia?
Nie ma takiej możliwości aby ktokolwiek z Was został aresztowany na granicy. W Polsce sam fakt posiadania długów nie powoduje że grozi za to odpowiedzialność karna. Są oczywiście wyjątki (gdyby na przykład ktoś wyłudził kredyt), ale zasada jest jedna: za długi w Polsce do więzienia nie można się dostać. Niektórzy pewnie chcieliby aby było inaczej, ale póki co jest jak jest. Zatem głowa do góry. Wracać można śmiało. No dobrze ale…
Co z nakazem zapłaty?
Jest to rzeczywiście pewnego rodzaju problem z którym będzie trzeba się uporać. Przede wszystkim warto wiedzieć czy takowy nakaz w ogóle został wydany. W związku z tym warto założyć sobie konto w e-sądzie z Lublina. Można to zrobić logując się na stronie sądu. To jest najprostsza metoda. Po uzyskaniu loginu i hasła, można zobaczyć czy były jakieś nakazy wobec nas wydawane, a jeśli tak, to gdzie były wysyłane i kto je odebrał (jeśli odebrał). Te akurat dwie ostatnie informacje nie mają większego znaczenia, o czym nieco później. Najpierw przeczytajmy ten piękny i jakże istotny dla naszej sprawy artykuł kodeksu postępowania cywilnego:
Art. 499. KPC
Przesłanki niedopuszczalności wydania nakazu zapłaty
§ 1. Nakaz zapłaty nie może być wydany, jeżeli według treści pozwu:
1) roszczenie jest oczywiście bezzasadne;
2) przytoczone okoliczności budzą wątpliwość;
3) zaspokojenie roszczenia zależy od świadczenia wzajemnego;
4) miejsce pobytu pozwanego nie jest znane albo gdyby doręczenie mu nakazu nie mogło nastąpić w kraju.
§ 2. (uchylony).
Co z tego wynika?
Ano ni mniej nie więcej to, że jeżeli mieszkaliśmy za granicą, to nakaz zapłaty nie mógł być wobec nas wydany. Słusznie jednak niejeden zauważy że przecież nakaz zapłaty jednak został wydany. Ano został, bo sąd po prostu nie wie (bo i skąd) że mieszkamy za granicą. A to za sprawą najczęściej powoda, który podaje mu ostatni znany adres pozwanego w Polsce. I akurat tutaj jest to zupełnie naturalne, bo te dane najczęściej są zgodne z bazą PESEL. Nie zmienia to jednak faktu że taki nakaz nadaje się jedynie do kosza.
Jak to zrobić?
Kluczowym dokumentem jaki potrzebujemy, to dowód zamieszkiwania przez nas za granicą na czas wydawania nakazu zapłaty. Dokument ten musi być przetłumaczony na język polski przez tłumacza przysięgłego. Wówczas możemy w prosty sposób pozbyć się tego uciążliwego balastu. Można to zrobić samemu, pisząc sprzeciw od nakazu zapłaty wraz z wnioskiem o jego prawidłowe dostarczenie. Podać przy tym trzeba adres krajowy do doręczeń i ustalić pełnomocnika do odbioru pism. Wówczas, po otrzymaniu nakazu postępujemy podobnie jak tutaj. Warto się jednak zastanowić czy gra jest warta świeczki. Zawsze przecież można skorzystać z bezpłatnej pomocy prawnej.
Aby być na bieżąco z nowościami, polub naszą stronę
Pozwól sobie pomóc, wypełnij formularz